Dzień grzeczności za kierownicą

5 kwietnia obchodziliśmy Dzień grzeczności za kierownicą. Razem z Ambasadorkami Bezpieczeństwa zwracamy się do wszystkich kierowców: Bądźmy dla siebie uprzejmi na co dzień, to nic nie kosztuje!

zdjęcie lusterka samochodowego z odbiciem ruchu ulicznego

To nietypowe święto wymyślili Francuzi i od tamtej pory zyskało spore uznanie oraz popularność na całym świecie. 5 kwietnia życzliwość i uprzejmość na drogach świętują Portugalczycy, Hiszpanie, Francuzi, Anglicy, Włosi i Polacy. Wszyscy tego dnia szczególnie zwracamy uwagę na to, jak zachowujemy się podczas jazdy samochodem wobec innych uczestników ruchu. Celem święta jest oczywiście uświadomienie kierowcom, by na drogach przestrzegali zasad kodeksu drogowego oraz stosowali się do tych niespisanych reguł, wynikających z czystej, ludzkiej życzliwości oraz kultury jazdy.

W obecnej sytuacji wiele osób rezygnuje z korzystania z komunikacji miejskiej i przesiada się do samochodu. To może przyczynić się do wzmożonego ruchu na drogach i narazić więcej osób na agresję ze strony innych kierowców.

Wielu z nas doświadczyło impertynenckich zachowań użytkownik aut. Niektórzy, aby dać upust złym emocjom, wykonywali znaczący, pełen dezaprobaty gest głową. Inni z impetem zajeżdżali drogę
i używali klaksonu, nie szczędząc nam przykrych słów, a internet aż huczy od nagrań wykonanych kamerką samochodową, ukazujących to złe oblicze kierowców.

A gdyby tak dla odmiany wziąć głęboki oddech, zdystansować się i spróbować, chociaż przez jeden dzień, być po prostu życzliwym i dobrym kierowcą?

Być może to dobry moment na chwilę refleksji, także nad naszym zachowaniem na drogach. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Transportu Samochodowego (2016 r.) wynika, że kierowcy dostrzegają agresję u innych uczestników ruchu drogowego, ale własnej już niekoniecznie. Pomyślmy zatem, jak często zdarza się nam dać upust emocjom i okazać to innym uczestnikom ruchu w najmniej elegancki i dżentelmeński sposób.

Tak naprawdę bycie życzliwym to nic trudnego, a odrobina uprzejmości nic nie kosztuje. Wystarczy trochę dobrej woli, podporządkowania się określonym regułom i życie kierowców staje się lepsze, przyjaźniejsze, pozbawione agresji. Razem z Ambasadorkami Bezpieczeństwa apelujemy do kierowców: ustępujmy pierwszeństwa uprzywilejowanym, zastępujmy negatywne emocje uśmiechem, a wszelkie gesty dezaprobaty obracajmy w żart i odpowiadajmy przyjacielskim gestem. Jesteśmy przekonani, iż inni kierowcy to docenią i odwdzięczą się nam tym samym.

Bądźmy dla siebie uprzejmi, to nic nie kosztuje!